Błyskawiczny wpis 🙂
Czas na dobrego loda
Widziałem to jakiś czas temu gdzieś w jakiś megaświetnych, życiowych hackach i zastanawiałem się, czy to w ogóle możliwe i czy ma jakiś sens. Konkretnie, chodzi o lód z dodatkami. Nigdy nie miałem takiego lansiarskiego pojemniczka na lód, żeby to wypróbować, ale jakiś czas temu chodziłem po sklepie i zobaczyłem taki fajny pojemniczek w promocji. No i spróbowałem. No i rewelka.
Jeśli jeszcze nie wiecie o co chodzi – szybka fotorelacja:)
Mam sobie limonki, brązowy cukier i miętę. No i w tle puzdereczko na loda. Limonkę pokroiłem w drobne listki, miętę pomiętosiłem i podarłem i wszystko to wrzuciłem do puzdereczka. Do każdej przepustki dodałem pół łyżeczki brązowego cukru.
Wziąłem jeszcze małe truskaweczki, żeby zobaczyć czy i one się do czegoś przydadzą. Wszystko to zalałem wodą – tutaj istotna uwaga: Woda musi być przegotowana. Lub mineralna z butelki. Jakoś nie rajcuje mnie picie kranówki.
No i zamroziłem. No i wyszło tak.
Zapytanie pewnie po co mi takie kostki-prawie-mojito? Do Mojito! 🙂
Genialnie spełniają swoje zadanie, dodaje je czasem do pepsi, czasem wrzucam do butelki z wodą w gorące dni. Nie są tylko zwykłym lodem. Oczywiście zastosowań puzderka lodowego jest pińcset, kilka pokaże niebawem. Idę pić modżajto, Miłego dnia!