Tak mi się spodobało to pesto, że postanowiłem użyć go do jeszcze kilku przepisów. Na pierwszy ogień idzie
Łosoś z pesto
To bardzo prosty przepis. Dostałem po prostu zamówienie na bardzo lekkie, ale pożywne żarcie na obiad i podaje wam ten pomysł, jako sugestię. Jeden ze sposobów na wykorzystanie pesto, po prostu. A do tego poznacie ciekawy sposób na krojenie łososia, jeśli go nie znaliście.
Do przygotowania obiadu potrzebujemy:
– bazylię suszoną,
– cytrynę,
– czosnek niedźwiedzi,
– kaszę kuskus,
– filet z łososia ze skórą,
– pesto,
– pieprz,
– sól,
Bierzemy się od razu za rybkę, bo pesto już mamy pewnie zrobione wcześniej. Można już też włączyć piekarnik – 160 stopni, grzanie góra dół oraz wstawić wodę w czajniku na kuskus. Łososia potrzeba całkiem sporo – trzeba liczyć około 150-200 gramów na osobę, w jednym filecie. Taki filet kładziemy na desce – oczyszczamy go z łusek oraz z ości.
Dzielimy filet na równe części, tyle ile mamy osób.
Teraz dzieje się cała magia – te grubaśne kotlety kroimy jeszcze na pół, ale uważamy, żeby nie przekroić skóry.
Bo dzięki temu możemy te filety rozłożyć teraz jak książkę, wygląda to rewelacyjnie 🙂 .
Filety wsadzamy do jakiegoś naczynia, posypujemy je solą, pieprzem oraz pokruszonym czosnkiem niedźwiedzim. Obtaczamy je w przyprawach. Na wierzch kładziemy po plasterku sparzonej wcześniej cytryny i całość wkładamy do piekarnika. W zależności od jakości ryby, grubości filetów oraz jakości piekarnika, pieczenie trwać powinno 10-20 minut. Szczerze mówiąc, trzeba wyczuć moment i skubnąć jeden z filetów z brzegu – jeśli mięso się „piórkuje”, tzn. łatwo się oddziela od siebie – ryba jest gotowa.
W między czasie ugotuje nam się woda na kuskus, który wcześniej trzeba lekko przygotować – wsypać do niewielkiej miski ilość, jaka nam jest potrzebna – około kubka powinno wystarczyć na 4 osoby. Do kuskusu, jeszcze nie zalanego wrzątkiem, dolewamy łyżkę oliwy z oliwek i rękami rozcieramy kuskus z oliwą – ma to na celu sprawienie, żeby kuskus po zalaniu wrzątkiem był sypki i się nie kleił. Kiedy jesteśmy pewni, że każde ziarenko jest obtoczone w oliwie – dosypujemy łyżkę oregano, łyżeczkę soli i mieszamy całość widelcem dość dokładnie. Teraz możemy już zalać kaszę wrzątkiem i przykryć. Będzie gotowa mniej więcej w tym czasie, kiedy ryba.
Wszystko już gotowe – można podawać. Na kaszy układamy filet, polewamy go pesto, przykrywamy przypieczonym plastrem cytryny. Całość należy podawać z lekką sałatką.
Kanapki z Pesto
To też strasznie fajna opcja na kolację z kobito. Robienie kanapek pozostawiam wam jako temat otwarty – każdy wie, co lubi. Moje kanapki składały się z grillowanej bagietki posmarowanej rozgniecionym czosnkiem, bekonu, czerwonej cebuli, marynowanej w occie i winie, którą znacie z burgerów, grillowanej papryki pomarańczowej, pomidorów koktajlowych oraz sera żółtego. No i oczywiście pesto – gwoździa programu.
No i to by było na tyle z szybkich pomysłów na dziś. Naprawdę polecam spróbować tego wszystkiego z pesto, bo ten zielony sos czyni potrawom cuda.
Smacznego!