Dziś robimy sobie przerwę od podróży po meksyku i wracamy do Polski na obiad. A do jedzenia dziś jest
Karkówka faszerowana czosnkiem podana z musem jabłkowym i pieczonymi ziemniakami
To bezkompromisowy, męski obiad, który pełen jest smaku i energii. Niestety z racji ilości rzeczy do zrobienia, nie znajduje się on na liście „szybkie i proste”, ale prawdziwi mężczyźni nie boją się wyzwań, a prawdziwi gentlemani nie są zainteresowani szybkimi i prostymi. Obiadami też. Przygotujcie coś takiego w niedziele, a nie pożałujecie, tylko zarezerwujcie sobie więcej czasu. Oryginalnie obiad podany jest z lekką sałatką z rukoli, ale na nią pora przyjdzie niedługo. Dziś wersja dla ludzi, którzy nie ufają zielonemu jedzeniu.
Do zrobienia porcji dla 4 osób potrzeba:
– 3 cebule,
– tarty chrzan,
– 2 główki czosnku,
– 2 jabłka,
– masło,
– marchew,
– mięso z karczku wieprzowego, około 200 gramów na osobę.
– musztardę Dijon,
– paprykę czerwoną,
– wino czerwone,
– 1 kg ziemniaków.
Do tego kilka przypraw:
– oregano,
– pieprz cytrynowy,
– rozmaryn suszony,
– sól.
Zaczynamy od zamarynowania mięsa. Bierzemy główkę czosnku – połowę obranych ząbków kroimy na średniej grubości trójkąty, a drugą połowę kroimy drobniej i wrzucamy do moździerza. Do moździerza dosypujemy ze dwie spore szczypty soli i ucieramy czosnek na miazgę. Do miazgi dodajemy dwie łyżki musztardy Dijon i znów chwilę ucieramy.
Teraz bierzemy karkóweczkę. Ostrym, cienkim nożem przebijamy mięso wzdłuż, na wylot. Otwór poszerzamy palcami, możemy pomóc sobie trzonkiem noża. Do otworu nakładamy łyżką tyle musztardy z moździerza ile wejdzie, trochę powinno zostać.
Po nafaszerowaniu mięsa nakłuwamy je ostrym nożem, a w powstałe kieszenie wpychamy wcześniej pokrojonego czocha. Tak przygotowane mięso smarujemy pozostałością musztardy z moździerza, obsypujemy pieprzem i rozmarynem i przekładamy do miski. Mięso w ten sposób powinno poleżeć co najmniej godzinę, ale może też leżeć całą noc, wtedy musztarda i czosnek zdziałają cuda.
Teraz włączamy piekarnik – grzanie góra/dół, 180 stopni.
Myjemy i obieramy warzywa – marchew, paprykę, cebulę i jeszcze trochę czocha, bo nie ma czegoś takiego jak za dużo czosnku. Stawiamy patelnię na dużym gazie i wlewamy na nią olej. Kiedy olej się już rozgrzeje – wrzucamy wszystkie warzywa na raz i przyprawiamy – sporo soli, pieprzu, oregano. Całość smażymy około 5 – 6 minut, aż warzywa zaczną mięknąć i dolewamy na patelnię szklankę czerwonego wina. Porada dotycząca wina jest taka – nie wlewajcie do potrawy wina, którego nie wypilibyście chętnie do kolacji. To znaczy, że odpadają wszystkie najtańsze sikacze. Co do rodzaju – ja zwykle używam win półwytrawnych.
Kiedy alkohol z wina odparuje – przekładamy wszystko na spód żaroodpornego naczynia. Na warzywa kładziemy karkówkę, całość przykrywamy szczelnie folią aluminiową, wkładamy na środkową pozycję w piekarniku i tak pieczemy równo 2 godziny. Co pół godziny polecam też polać mięso sokami z dna naczynia, ale nie jest to konieczne – mięso i tak będzie rewelacyjne.
Teraz mamy 2 godziny na zrobienie reszty dodatków. Pierwsze w kolejce są ziemniaki. Najlepiej kupić takie sałatkowe, które się nie rozwalą, albo takie na frytki. Ziemniaki szorujemy pod zimną wodą, żeby umyć je z ziemi i innych zanieczyszczeń. Każdy z ziemniaków nacinamy z jednej strony w krzyż, tak co najmniej do 2/3 grubości ziemniaka i zawijamy oddzielnie w folię aluminiową. Chwila zabawy, ale efekt świetny – ziemniaki wyjdą prawie jak te z ogniska. Wszystkie kartofelki wkładamy do piekarnika z mięsem około godzinę po włożeniu mięsa. Ziemniaki przygotowane w ten sposób potrzebują minimum 50 minut, żeby w środku były upieczone, ale lepiej dać im 60 – 65 minut. Ja swoje naczynie postawiłem po prostu na dnie piekarnika.
Następny jest mus. Bierzemy 2 średnie jabłka, myjemy je i obieramy, kroimy na ćwiartki, usuwamy gniazda nasienne i rozkładamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w piekarniku, aż się zarumienią. Wrzucamy je do miski, blendujemy na jednolitą masę, dodajemy tam 2 płaskie łyżki tartego chrzanu i wszystko mieszamy. Mus gotowy. Może nie wygląda okazale, ale do mięsa jest genialny.
Teraz już czekamy na mięso. Po 2 godzinach pieczenia wyjmujemy je z piekarnika i odkładamy na talerz, żeby odpoczęło. Żeby nie wystygło trzeba je luźno zawinąć w folię aluminiową.
A my dobieramy się do pyszności nad pysznościami – Sosu pieczeniowego. Wygląda i pachnie rewelacyjnie, więc nie może się zmarnować. O dno naczynia rozgniatamy wszystkie warzywa, tak by oddały do sosu jeszcze więcej smaku. Po tym zabiegu przelewamy wszystko do miski przez gęste sito.
Na rozgrzaną patelnie wlewamy przecedzony sos i przez 2 – 3 minuty go redukujemy, czyli czekamy, aż zmniejszy swoją objętość. Wyłączamy wtedy gaz i dodajemy na patelnie 50 gramów masła. Wkręcamy masło do sosu intensywnie mieszając, aż się rozpuści. Na desce kroimy 50 gramów masła w cienkie plasterki i wszystko gotowe – Czas złożyć obiad w całość.
Na talerzu robimy kleksa z musu jabłkowego, układamy na nim plastry mięsa i polewamy je sosem pieczeniowym. Z folii odwijamy ziemniaki i ściskamy je od strony przeciwległej do tej z nacięciami, przez co się lekko rozłożą. W rozcięcia wkładamy wcześniej pokrojone plasterki masła, solimy ziemniaki i gotowe!
Smacznego!
Jedna myśl w temacie “Karkówka z pieczonymi ziemniakami”