Jakiś czas temu jadłem w meksykańskiej restauracji dania, które wedle standardowej reguły dobrego, meksykańskiego żarcia, piekły dwa razy. To co tam zjadłem zainspirowało mnie do kilku przepisów, z których pierwszy wrzucam dzisiaj
Zupa krem z pomidorów i salsą drobiową
Niestety, kiedy gotuję u mnie w domu zawsze muszę przygotowywać wersję „dla dzieci”. Moja rodzina nie przepada za ostrymi rzeczami i gdybym zrobił coś zbyt pikantnego jadłbym to sam. Ale potrzeba matką wynalazków, jak to mawiają. Ze względu na umiarkowaną tolerancję moich domowników na kapsaicynę, to zawsze szukam sposobu, żeby danie było utrzymane w ryzach przyzwoitej pikantności, a do niego podaję dodatek, który jest swego rodzaju game changerem. I tak właśnie jest w tej sytuacji.
Do przygotowania porcji dla około 6 osób są potrzebne:
– bulion (około 1,5 litra),
– 2 czerwone cebule,
– połówka cytryny,
– 3 ząbki czosnku,
– marchew,
– papryczka habanero,
– 1 łodyga selera naciowego.
Co do przypraw to są potrzebne :
– bazylia,
– cynamon,
– miód,
– ocet balsamiczny,
– pieprz ziołowy,
– sól,
– tabasco.
Najpierw opowiem wam o składnikach. Po pierwsze jest ich mało, dlatego potrzebujemy tych naprawdę dobrych. Chodzi mi tu konkretnie o pomidory, bo to one stanowią tutaj gwóźdź programu. Te zielonkawe, które widać na zdjęciu to pomidory firmy Kumato. Są w Tesco, łatwo dostać. Te pomidory są droższe niż zwykłe, ale dostajemy za tą cenę niesamowity smak. Naprawdę trzeba spróbować, żeby widzieć różnice – lekko słodkawe, ale intensywnie pomidorowe, bardzo soczyste. Esencja pomidorowstwa :). Czwartym pomidorem na zdjęciu jest pomidor śliwkowy. Też kupiony w Tesco i tak jak w przypadku pomidorów zielonych, ten też odznacza się wysoką jakością smaku, do tego jest bardzo mięsisty i słony. Naprawdę warto wydać te 3 – 4 złote więcej na ten składnik – zwróci nam się to w smaku. Po drugie bulion. Do tej zupy bulion należy przygotować tego samego dnia, bo będą nam potrzebne skrawki drobiowego mięsa, którego użyjemy do gotowania. Można użyć tych skrawków kurczaczka z lodówki, z którymi nie ma co zrobić, ale jeśli w lodówce takich nie posiadamy to bulion gotujemy tego samego dnia. Koniecznie. Po trzecie – papryczka habanero. Możecie nie wiedzieć, ale papryczki, te z rodziny pikantnych, mają inne smaki. Pepperoni różni się w smaku od habanero, a ta bardzo różni się od scotch bonnet. Naprawdę istotnym dla tego przepisu jest to, żeby użyć habanero. Owszem – nic się nie stanie, jeśli będzie to inna papryczka, ale to już nie będzie to samo. Ja swoją kupiłem, jak wszystko do tej zupy, w Tesco. Ostatnim nietypowym składnikiem jest coś, co widziałem po raz pierwszy – Bazylia Tajska.
To maleństwo (kupione w tesco) pachnie i smakuje nieprawdopodobnie. Jest słodkie, bazyliowe, anyżkowe… No eksplozja smaków. Oryginalnie w przepisie była zwykła bazylia, ale od kiedy spróbowałem tajskiej bazylii to ona będzie tutaj składnikiem. Nie wiem czy to rzadki składnik, czy teraz Tesco będzie je sprowadzać regularnie – mam nadzieję, że to drugie, bo ten smak jest rewelacyjny i idealnie pasuje do zupy. Jeśli nie znajdziecie czegoś takiego – nie szkodzi. Może być zwykła, świeża bazylia.
No to zabieramy się do pracy. Wstawiamy wodę w czajniku – będzie potrzebna do zdjęcia skóry z pomidorów. W sporym garnku grzejemy bulion – musi być wrzący, kiedy będziemy dodawali do niego składniki zupy. Pomidory wkładamy do niewielkiej miski (można je lekko naciąć na górze i na dole, żeby skóra łatwiej zeszła). Kiedy woda się gotuje, my myjemy i obieramy marchew, obieramy cebule i czosnek i wszystko kroimy dość drobno w plasterki.
Bierzemy sporą patelnię i rozpuszczamy na niej łyżkę masła. Kiedy masło się rozpuści wrzucamy na patelnię twarde warzywa, czyli marchew i selera, solimy i przez chwile smażymy. Kiedy marchew zacznie mięknąć, na patelnie wrzucamy cebulę i czosnek. To też lekko solimy i przez chwilę smażymy wszystko razem. Teraz dodajemy na patelnie 5 kropel tabasco, trochę pieprzu ziołowego, 50 ml octu balsamicznego i wszystko smażymy przez jakieś 5 minut intensywnie mieszając.
W tym czasie woda w czajniku powinna nam się już zagotować. Za jej pomocą pozbawiamy pomidory skóry.
Kiedy na patelni warzywa zaczną się lekko przypalać – wrzucamy je do bulionu (polecam wlać na pustą już patelnię kilka łyżek bulionu z garnka i łopatką oddzielić od dna patelni wszystkie te cudowne smaki, które do niego przywarły i całość wlać z powrotem do garnka). Pomidory bez skóry kroimy na połowy i wrzucamy do garnka w takiej formie.
Czas na przyprawienie. Naturalnie trzeba lekko posolić i popieprzyć – mówię lekko, gdyż to jeszcze zdążymy zrobić nawet na samym końcu, tuż przed podaniem. Do garnka wlewamy jedną łyżkę płynnego miodu, który doda zupie cudownej słodkości. Siekamy pół krzaczka bazylii (z łodygami) i wrzucamy do garnka. Czas na secret ingredient – ćwierć łyżeczki tartego cynamonu, może nawet mniej. Ja w opakowaniu zanurzam trzonek łyżki i sypię tylko tyle cynamonu na cały garnek. Ta przyprawa cudnie podbije pomidorowy smak i sprawi, że to pomidory będą tu zawsze na pierwszym planie, dlatego nie można dodać tego za dużo. Ma to być tylko lekkie buczenie w tle, cicha melodia. Jest to niesamowicie istotna przyprawa w zupie pomidorowej – niewielka ilość, ale gigantyczne znaczenie. Teraz całość przykrywamy, garnek przestawiamy na najmniejszy gaz kuchenki, który zmniejszamy do minimum i tak zupę gotujemy aż wszystkie składniki będą mięciutkie, czyli około 20 minut. Po tym czasie zupę miksujemy ręcznym mikserem i próbujemy – można teraz dosolić i dopieprzyć, można dodać jedną kroplę tabasco więcej. Zupa gotowa!
Teraz czas na nasz super dodatek – salsę drobiową. Bierzemy te kawałki kurczaka, których użyliśmy do przygotowania bulionu. Oddzielamy mięso od kości, kości wyrzucamy, a mięso kroimy na mniejsze części. Bierzemy jedną papryczkę habanero i siekamy ją bardzo drobno. Mieszamy mięso z papryczką. Do całości dodajemy łyżkę miodu i jakieś 100 ml dobrej jakości oliwy i jeszcze raz wszystko dokładnie mieszamy. Salsa gotowa!
Dla ludzi, którzy nie przepadają za ostrym żarciem podajemy samą zupę, która dzięki tabasco jest lekko pikantna i nieprawdopodobnie pyszna. Ale dla dużych dzieci mamy wersję z salsą drobiową. Gorąca zupa od razu nabierze aromatu papryczki habanero, który swoją drogą jest rewelacyjny. No i gwarantuję, że wtedy zupa będzie piekła dwa razy.
Smacznego!