Jeśli niemożliwe stanie się faktem – znudzicie się jedzeniem pizzy, mam dla was ratunek. Podobno Calzone, to pizza zawinięta w pieroga. Nie wiem, nie jadłem 🙂 Ale dawno temu wymyśliłem swoją wersję tego dania. Nazwijmy ją z polska
Kalzone
Czas przygotowania mniej więcej taki sam jak pizzy, może krótszy nawet, ale jest to świetna alternatywa na wieczór. A w roli drugoplanowej – pożyczona kuchnia.
Do przygotowania porcji dla około 6 osób potrzeba:
– cebula,
– mała puszka kukurydzy,
– mięso mielone (300 g),
– papryka (wystarczy jedna, ale dla koloru biorę połowę czerwonej i żółtej),
– papryczka ostra (również dla koloru – zielona),
– pieczarki (4 – 5 sztuk),
– kostka dobrego sera żółtego,
Do zrobienia ciasta potrzeba:
– 2 szklanki mąki,
– 2/3 szklanki mleka,
– 1/3 szklanki oliwy,
– 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia.
Do przyprawienia dania będzie potrzeba:
– soli,
– pieprzu,
– papryka ostra mielona,
– bazylii,
– oregano,
– cytryny,
– czosnku niedźwiedziego.
Zaczynamy od ulepienia ciasta. Jest to ciasto bez drożdży, więc nie potrzebuje czasu na wyrośnięcie. Do sporej miski wsypujemy mąkę, proszek do pieczenia, łyżeczkę oregano i czosnku niedźwiedziego (przyprawy nadadzą ciastu aromat), sypiemy łyżeczkę soli i mieszamy, aż wszystkie suche składniki się połączą. Potem wlewamy do szklanki mleko (2/3 objętości) i uzupełniamy to oliwą. Lekko mieszamy naszą miksturę i wlewamy do miski. Przez chwile mieszamy wszystko widelcem, po czym wyrabiamy dłońmi jakieś 10 minut. Jeśli ciasto będzie się za bardzo lepić – podsypujemy mąką. Ma łatwo odchodzić od palców, ale być błyszczące, więc dosypujmy tej mąki po troszeczku. Gotowe ciasto odstawiamy na bok i przykrywamy ściereczką, żeby nie wyschło.
Zabieramy się za farsz do naszego pieroga. Najpierw na warsztat idą pieczarki. Ja je obieram i myję, wiem, że są tacy, którzy tego nie robią. Przypominam tylko, że ich produkcja pochłania sporo końskich odchodów, a takich przypraw nie używam. Pokrojone w dość spore kawałki (chcę, żeby były wyczuwalne w potrawie) pieczarki wrzucam na rozgrzaną, suchą patelnię, solę i smażę. Po co? Pieczarki mają w sobie bardzo dużo wilgoci, która podczas obróbki termicznej wypływa do dania. Nie chcę jej w moim pierogu, dlatego pozbywam się jej teraz. Jeśli na raz wypłynie z nich bardzo dużo wody, w taki sposób, że będą się bardziej gotować niż smażyć – trzeba odlać nadmiar z patelni i dalej smażyć, aż przestaną puszczać sok.
Kiedy pieczarki sobie leżą na patelni – my doprawiamy nasze mięso w misce. Wsypujemy sporo soli, pieprz cytrynowy, łyżeczkę bazylii i oregano. Mięso mieszamy widelcem, aż dobrze połączy się z przyprawami.
Pozbawione wilgoci pieczarki przesypujemy do jakiejś miski, a na patelnie wlewamy olej. Kiedy olej się rozgrzeje wrzucamy tam mięso i smażymy. W tym czasie kroimy cebulę, paprykę oraz papryczkę chilli – cebule w półkola, a paprykę w kostkę. Jak mięso zacznie się rumienić – wrzucamy cebulę i mieszamy. Kiedy cebula zmięknie, wtedy wrzucamy paprykę, pieczarki i mieszamy. Ach te piękne kolory i zapach.
To jest dobry moment, żeby włączyć piekarnik – 180 stopni, termoobieg, jak ktoś ma, a jak nie, to góra/dół. Teraz wszystko doprawiamy na patelni – solą, pieprzem, papryką ostrą, oregano i bazylią – według uznania i upodobania. Patelnię przykrywamy, zmniejszamy gaz i dusimy wszystko 10 – 15 minut, od czasu do czasu mieszając i próbując czy dobre. A będzie dobre, oj będzie.
Wracamy do naszego ciasta. Bierzemy płytką blachę, smarujemy ją olejem, żeby nic do niej nie przywarło i na niej rozwałkowujemy ciasto do grubości około 0,5 cm na środku i cieńsze na brzegach. Ważne jest to dlatego, że środek tego ciasta będzie spodem naszego Kalzona, a spód powinien być wystarczająco gruby, żeby się nie rozwalał podczas pieczenia i krojenia.
Kiedy nasz farsz się udusi – odkrywamy go i przez 2 – 3 minuty smażymy odkryte, żeby odparować wilgoć. Kiedy wilgoć odparuje, odstawiamy patelnie na bok i studzimy farsz. Teraz jest czas, żeby zetrzeć kostkę sera żółtego na tarce o grubych oczkach. Kiedy farsz już przestygnie – wrzucamy do niego ser oraz kukurydzę i wszystko mieszamy.
Wymieszany i ostudzony farsz kładziemy na środek ciasta. Teraz łapiąc krawędzie ciasta dociągamy je do środka, na zakładkę, tak by pieroga zamknąć. Dobrze zostawić niewielki otwór u góry, przez który będzie uciekać gromadząca się podczas pieczenia para.
Całość pakujemy do nagrzanego piekarnika na około 20 minut – konkretnie, do czasu, aż ciasto będzie rumiane z wierzchu. Kalzone gotowy. Podawać z prostą sałatką typu greckiego i sosem czosnkowym.
Smacznego!
Jedna myśl w temacie “Kalzone”