Rozgrzewająca i aromatyczna zupa specjalnie na szare, smutne popołudnia.

Inspiracją do tego przepisu była zupa zrobiona przez moją zacną kobitę. Myślę, że obraziłaby się, gdybym o tym nie wspomniał.

Dziś zupa chrzanowa. Wegetariańska, szybka w przygotowaniu zupa, która nie wymaga sporej uwagi przy gotowaniu, za to obdarowuje uśmiechem każdego, kto jej spróbuje.

Na garnek dla 4 osób potrzebujemy:

– 3 cebule,
– słoik tartego chrzanu,
– 2 średnie jabłka,
– marchewkę,
– pietruszkę,
– 1 – 1,5 łodygi selera naciowego.

Do tego przyprawy:

– pół cytryny,
– cząber,
– kurkuma,
– liść laurowy,
– pieprz kolorowy,
– sól,
– tymianek suszony.

Zaczynamy przyrządzanie zupy. Na najmniejszy palnik kuchenki stawiamy garnek, podpalamy gaz, zmniejszamy go do minimum i wrzucamy jedną łyżeczkę masła. Niech powoli się rozpuszcza, a my w tym czasie kroimy cebule na półkola, wrzucamy ją na masło, solimy, mieszamy i dorzucamy na wierzch jeszcze 3 – 4 łyżeczki masła i przykrywamy. W takich warunkach masło będzie się powoli roztapiało, przez co cebula się nie przypali nawet jeśli nie zajrzymy do niej ani razu. Za jakieś 10 minut będzie szklista i słodziutka. Teraz wstawiamy wodę w czajniku i bierzemy się za krojenie – pietruszkę, marchewkę oraz selera w plasterki, a jabłka w ćwiartki i połówki.

Kiedy cebula już zmięknie, to wrzucamy wszystkie pozostałe warzywa, zalewamy wszystko wrzącą wodą z czajnika i przyprawiamy – dodajemy pieprz, pół łyżeczki kurkumy, 3 ziarenka ziela angielskiego, jeden liść laurowy, szczyptę tymianku oraz sok z połowy cytryny. Zwiększamy na chwilę gaz, żeby zupa zawrzała, po czym znów zmniejszamy do minimum i tak zostawiamy na około 30 – 35 minut. Wszystko zmięknie, odda smak wodzie i będzie pyszne.

Po tym czasie warto spróbować zupę. Będzie wiadomo czy trzeba dosolić albo dopieprzyć i należy to zrobić wedle uznania. Teraz też dobrze byłoby rozdrobnić jabłka łyżką – będzie nam łatwiej potem miksować zupę. W tym momencie dodajemy 3 spore łyżki chrzanu ze słoika. Można dodać 4 lub 5 w zależności od tego jak ostra ma być zupa.
Dlaczego chrzan ze słoika? Bo ktoś już za nas zrobił kawał dobrej roboty – obrał i starł chrzan. Trzeba tylko uważać na to co się kupuje. Ten chrzan ze zdjęcia ma bardzo mało dodatków, a przede wszystkim – nie ma tam dodatku śmietany, mleka w proszku czy innych podobnych. Jeśli znajdziecie taki chrzan, to zaoszczędzi on wam jakieś 20 minut przy garach. Czasem można pójść na skróty.

Dodajemy teraz też sporą ilość cząbru. Niesłychanie podbije on aromat chrzanu.

Po upływie kolejnych 10 minut zupę zestawiamy z ognia, wyławiamy liść laurowy i ziele angielskie, miksujemy i próbujemy – zupa będzie rewelacyjna. Możemy ją podawać z dodatkiem miętowego jogurtu.

Smacznego!